Aktualności
Mniej ofiar śmiertelnych na drogach
25.09.2015
Od 18 maja do 17 września na drogach zginęło ponad 200 osób mniej niż w okresie analogicznym roku temu. Zdaniem policji to efekt zaostrzenia w maju kar dla piratów drogowych i nietrzeźwych kierowców.
To, że jest bezpieczniej, widać choćby na ulicach miast. Kierowcy jeżdżą rozważniej, uważają, by w terenach zabudowanych nie przekraczać dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h. Zdają sobie sprawę, że mogą stracić prawo jazdy i dla wielu z nich jest to dotkliwa kara; szczególnie jeśli auto jest narzędziem w pracy.

Mniej o około 1,5 tys. wypadków

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że od wejścia w życie przepisów, czyli od 18 maja br. do 17 września, doszło do 11 tys. 843 wypadków, w których zginęło 936 osób, a rannych zostało ponad 14,6 tys.

W analogicznym okresie 2014 r. doszło do 13 tys. 389 wypadków, w których zginęło 1 168 osób, a blisko 16, 6 tys. zostało rannych. Zmniejszyła się też liczba zatrzymywanych pijanych kierowców - w ciągu trzech miesięcy bieżącego roku było ich ponad 47 tys., a w tym samym okresie ubiegłego roku - ponad 56 tys.
Mniej nietrzeźwych kierowców

Od stycznia do września policjanci sprawdzali trzeźwość kierowców blisko 12 mln razy; za jazdę po pijanemu (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi) zatrzymali 31 tys. 408 praw jazdy, w tym samym okresie ubiegłego roku kontroli było blisko 10 mln, praw jazdy zatrzymano ponad 34,7 tys. 

Nadal też policjanci korzystają z możliwości zatrzymywania praw jazdy za „rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego”. Chodzi tutaj o takie sytuacje, kiedy istnieje realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu - wyprzedzanie na trzeciego, na wzniesieniu czy jazda z nadmierną prędkością.
W takich sytuacjach policjant może zatrzymać prawo jazdy i skierować do sądu wnioski o ukaranie kierowcy czasowym zakazem prowadzenia auta. Od stycznia do września w ten sposób zatrzymano prawie ponad 8 tys. praw jazdy.
Prawo jazdy w rękach starosty

Zgodnie z obowiązującymi od maja przepisami, kierowca, który przekroczy w terenie zabudowanym, prędkość o ponad 50 km/h traci prawo jazdy. Podobnie jest w przypadku zbyt dużej liczby przewożonych osób. W praktyce policjant w czasie kontroli drogowej, po stwierdzeniu np. przekroczenia prędkości, zatrzymuje kierowcy prawo jazdy i przesyła je do właściwego starosty, który - wydając decyzję administracyjną - formalnie zatrzyma dokument.
Za pierwszym razem zatrzymanie prawa jazdy następuje na 3 miesiące. Jeśli mimo to kierowca dalej będzie prowadzić samochód bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy; kolejna wpadka bez prawa jazdy zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu.

Starosta może wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy nie tylko w sytuacji, kiedy dokument został fizycznie zatrzymany przez policjanta.
Taką decyzję może też wydać, gdy powiadomią go o złamaniu przepisów „podmioty uprawnione do kontroli ruchu drogowego” – czyli m.in. na podstawie odczytu z fotoradaru.

5 tys. za pierwszą zarejestrowaną jazdę na gazie

Kolejne istotne zmiany dotyczą pijanych kierowców (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi). Wydłużono m.in. okres, na jaki orzekany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów – z 10 do 15 lat; przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten będzie orzekany, określono na poziomie 3 lat.

Ci, którzy zdecydują się na jazdę na podwójnym gazie, muszą się też liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd ma obligatoryjnie orzekać świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. zł, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości.

W sprawach dot. wypadków drogowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących sąd ma obligatoryjnie orzekać nawiązkę na rzecz poszkodowanych lub ich bliskich, w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. zł.
 
PAP


Nawet zdany egzamin nie zapewnia prawa jazdy
15.09.2015
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną rzecznika praw obywatelskich. Sprawa dotyczyła możliwości wydania prawa jazdy kategorii A kierowcy, który zdał egzamin, ale wskutek zmiany przepisów jego wiek okazał się niewystarczający do uzyskania uprawnień.

Wszystko przez wejście w życie ustawy o kierujących pojazdami (Dz.U. z 2011 r. nr 30, poz. 151 ze zm.), która podniosła limit wieku dla osób ubiegających się o prawo jazdy na motocykl. Dopóki kwestie te regulowało prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.), o wydanie prawa jazdy kat. A mogła się starać osoba w wieku 18 lat. Po 18 stycznia 2013 r., kiedy weszła w życie ustawa o kierujących, granicę tę podwyższono do 24 lat (lub 20, ale pod warunkiem że kandydat przynajmniej przez dwa lata posiada już prawo jazdy kat. A2, uprawniające do jazdy m.in. motocyklem z małymi silnikami).

Spór dotyczył kierowcy, który zdał egzamin 7 września 2012 r. Na swoje nieszczęście tego samego dnia złożył też w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego wniosek o nieprzekazywanie dokumentów dotyczących kat. A do starostwa, bo w tym samym czasie brał jeszcze udział w kursie na prawo jazdy kat. B. Egzamin uprawniający do jazdy samochodem zdał już po 18 stycznia 2013 r., czyli po wejściu w życie nowych przepisów. Gdy w marcu 2013 r. udał się wreszcie z kompletem dokumentów do starostwa, usłyszał, że może dostać jedynie prawo jazdy kat. B, wciąż nie ma bowiem wymaganych 24 lat do wydania uprawnień na motocykl.

Urzędników nie przekonał fakt, że kierowca zdał egzamin jeszcze w czasie obowiązywania poprzednich przepisów, bo ustawa o kierujących nie przewidywała w tym względzie żadnych regulacji przejściowych. Dlatego kierowca zwrócił się do SKO o uchylenie decyzji odmownej. Kolegium utrzymało jednak decyzję starostwa, twierdząc, że organ wydający prawo jazdy obowiązany jest do stosowania przepisów obowiązujących w czasie orzekania, a nie w chwili, gdy kierowca zdawał egzamin. Kierowca odwołał się zatem do WSA w Olszynie. Ten w wyroku z 24 września 2013 r. również oddalił skargę. WSA podkreślił przy tym, że choć zdany egzamin na prawo jazdy kat. A jest ważny, to jest on tylko jedną z kilku przesłanek warunkujących uzyskanie uprawnień. Kolejną jest m.in. wiek, a tego wymogu skarżący nie spełnił (w dniu wydania decyzji miał niespełna 19 lat).

– Ustawodawca nie przewidział przy tej przesłance żadnych regulacji przejściowych, co oznacza, że wskazany przepis ma bezpośrednie zastosowanie od dnia wejścia w życie.

GP


Inspekcja Transportu Drogowego ma uprawnienia do obsługi fotoradarów, ale nie ma narzędzi prawnych.
6.09.2015
Do rzecznika praw obywatelskich trafiła właśnie skarga kierowcy na sposób prowadzenia czynności wyjaśniających w sprawach o wykroczenia ujawnione przez fotoradary. Chodzi o standardowe pisma, które po zarejestrowaniu wykroczenia Główny Inspektorat Transportu Drogowego przesyła do właścicieli lub posiadaczy pojazdów.

Są to oświadczenia, w których posiadacz auta przyznaje się lub nie do przekroczenia prędkości, wskazuje inną osobę, która prowadziła, albo ani się nie przyznaje, ani nikogo nie wskazuje, z tym że zostanie wówczas ukarany z art. 96 par. 3 za niewskazanie.

Wątpliwości wzbudził zakres wymaganych danych, np. imię i nazwisko matki, którego w zasadzie nigdzie się już nie podaje.

Zgodnie z art. 129g ust. 5 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.) minister właściwy ds. transport w porozumieniu z MSW i ministrem sprawiedliwości, uwzględniając zakres niezbędnych danych oraz konieczność zapewnienia jednolitości dokumentow, określi, w drodze rozporządzenia, wzory dokumentów stosowanych przez GITD w postępowaniach w sprawach o wykroczenie ujawnionych za pomocą urządzeń rejestrujących. Jednak choć ustawę fotoradarową uchwalono pięć lat temu, to rozporządzenia jak nie było, tak nie ma.

Bezczynność ministra w tej sprawie trwa już ładnych parę lat. Będziemy dążyć do wyjaśnienia, dlaczego do tej pory ten akt nie został wydany, bo z punktu widzenia RPO taka sytuacja jest niedopuszczalna.

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że mamy tu do czynienia z kolizją dwóch dóbr. Brak rozporządzenia nie zwalnia organu z obowiązku stosowania obowiązującego prawa, ale z drugiej strony organy władzy publicznej powinny działać na jego podstawie i w jego granicach.

To ustawodawca zdecydował, że obowiązkiem ministra jest określenie wzorów dokumentow celem zapewnienia ich jednolitości i GITD nie ma kompetencji, aby w tym zakresie go zastępować. Ustawa bez aktów wykonawczych, wbrew temu, co twierdzi ministerstwo, nie jest realizowana w sposób prawidłowy, gdyż akty doprecyzowują ustawę i stwarzają przejrzyste zasady działania organów. GITD powołuje się natomiast na ogólne przepisy k.p.k. i k.p.s.w., nie zważając na art. 125g ust. 5 p.r.d.

GP


[ podstrona 14 z 21   początek ... | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | ... koniec ]

• Logowanie
Login   Hasło     przypomnij hasło
start | szukaj | aktualności | o nas | zapisz się | przypomnij hasło | przyklej kartkę | ochrona prywatności | reklama | zasady działania portalu | regulamin | cennik | kontakt |
Copyright © TwojaRejestracja.pl. All rights reserved