Aktualności
Fotoradary z podwyższonymi limitami prędkości.
12.10.2016
Aż jedna czwarta urządzeń wyłapuje tylko najcięższe przewinienia. Czemu? By inspekcja drogowa miała mniej pracy – wynika z ustaleń DGP.

Na podwyższanie limitów prędkości w niektórych fotoradarach Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę już pod koniec 2014 r., ale problem nie był wówczas masowy. Jak jednak ustaliliśmy, sprawa dotyczy dziś około setki z 400 działających przy drogach rejestratorów. Praktyki te mogą też być stosowane przy odcinkowym pomiarze prędkości.

Z naszych informacji wynika, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego stosuje system rotacyjny: co jakiś czas zmienia fotoradary, na których ustawia wyższe limity prędkości. Zmiana parametrów dokonywana jest zdalnie, zatem kierowcy nie mogą wiedzieć, gdzie wolno bezkarnie mocniej wcisnąć pedał gazu. Szansa na oszukanie fotoradarowego systemu jest jednak spora.

Po co te manipulacje? Jeśli na drodze obowiązuje ograniczenie do 70 km/h, to urządzenie, zamiast robić zdjęcie, gdy auto jedzie ponad 80 km/h, może je zrobić dopiero przy ponad 100 km/h. W ten sposób ogranicza się liczbę przypadków, którymi potem musieliby się zająć pracownicy inspekcji obsługujący fotoradary. Rząd i GITD zgodnie tłumaczą, że takie praktyki wynikają z niedoskonałości przepisów i niedostatecznej wydajności systemu. Inaczej mówiąc, jest za mało inspektorów, którzy zajęliby się analizą zdjęć i prowadzeniem postępowań wobec kierowców.

Praktyka ścigania przestępstw i wykroczeń od wieków polega jednak na tym, że tylko niektórzy sprawcy zostają wykryci i ukarani. Nie ma także środków prawnych, które pozwoliłyby na uniknięcie odpowiedzialności z tego powodu, że ktoś inny nie został ukarany, choć dopuścił się podobnego wykroczenia.

Zdaniem NIK podkręcanie tolerancji jest niezgodne z przepisami. Rząd i inspekcja transportu drogowego mają inne zdanie.

Od czasu, gdy ustawodawca pozbawił samorządy kompetencji do korzystania z urządzeń rejestrujących prędkość, w Polsce liczba fotoradarów spadła niemal o połowę – dziś funkcjonuje zaledwie 400 rejestratorów. Należą one do Inspekcji Transportu Drogowego, a konkretnie – Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD).

Jak jednak wynika z naszych nieoficjalnych ustaleń, około 100 tych urządzeń ma podwyższoną tolerancję na wykroczenia popełniane przez kierowców. To samo może dotyczyć innych urządzeń inspekcji drogowej, np. systemu odcinkowego pomiaru prędkości.

To dość zaskakująca deklaracja. Bo w 2014 r. NIK stwierdziła, że „maksymalny tolerowany prawem błąd wynosi 10 km/h” oraz że „tolerancja w ustawieniach fotoradaru wyzwalającego zdjęcie przy prędkościach większych od dopuszczalnej o 25–35 km/h jest nie tylko niezgodna z obowiązującymi przepisami, ale także utrwala niebezpieczny zwyczaj znacznego przekraczania przez wielu kierowców dozwolonej prędkości”.

Z czego wynika ten dwugłos? Artykuł 129h ust. 5 pkt 3 prawa o ruchu drogowym wspomina o tym, że minister transportu, wydając rozporządzenie o sposobie dokonywania pomiarów przez fotoradary, weźmie pod uwagę także możliwość błędu kierowcy do 10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości.

Jak więc należy rozumieć ten przepis? – Delegacja ustawowa mówi o błędzie kierowcy, czyli daje obywatelowi prawo do pomyłki w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości. Ale nie jest napisane, od jakiego progu zaczynamy robić zdjęcia. Do sprawy podchodzimy więc od drugiej strony, tzn. nie można robić zdjęć, jeśli ujawniałyby one przekroczenia prędkości o 10 km/h lub mniej. Ale żaden przepis nie mówi, że wszelkie wykroczenia powyżej 10 km/h muszą być rejestrowane.

GP

 

Wróć do Aktualności
• Logowanie
Login   Hasło     przypomnij hasło
start | szukaj | aktualności | o nas | zapisz się | przypomnij hasło | przyklej kartkę | ochrona prywatności | reklama | zasady działania portalu | regulamin | cennik | kontakt |
Copyright © TwojaRejestracja.pl. All rights reserved